Nasz poprzedni wpis o kierownicach Title MTB wzbudził spore zainteresowanie – pojawiło się mnóstwo komentarzy, opinii i... sporów. I super! Lubimy takie dyskusje. Dziś bierzemy na warsztat kolejny temat, który często przewija się w pytaniach od Was:
Skąd taka cena za pedały Title? Dlaczego platformy tej marki kosztują więcej niż niektóre całe rowery z OLX? No to jedziemy z tematem.
Weźmy na tapet konkretny przykład: Title Connect Pedals – Black. To właśnie ten model wzbudza często największe emocje. Dlaczego za czarne pedały trzeba zapłacić tyle, ile w innych markach kosztuje prawie cały napęd? Całą ofertę platform Title znajdziesz tutaj: sprawdź wszystkie pedały rowerowe Title MTB.
Wielu klientów zastanawia się: przecież to też aluminium, więc czemu taka różnica? Tanie pedały są zwykle odlewane z aluminium niskiej klasy – z dużą ilością zanieczyszczeń, które obniżają jego odporność i trwałość. Pedały Title są wycinane metodą CNC z aluminium 6061-T6, które wykorzystywane jest w lotnictwie, motoryzacji i wszędzie tam, gdzie nie ma miejsca na kompromisy.
To materiał, który oferuje lepszy stosunek wagi do wytrzymałości, a do tego pozwala osiągnąć perfekcyjną precyzję w detalach. Dlatego te platformy wytrzymają to, czego nie przetrwają tańsze alternatywy – czy to mocne uderzenie kamieniem, czy tysiące dropów z north shore’u.
W przeciwieństwie do wielu dużych producentów, którzy wypuszczają nowe produkty głównie z myślą o sprzedaży, Title MTB powstało z pasji. Założył ją w 2020 roku Brett Rheeder – zawodnik, którego nie trzeba przedstawiać nikomu, kto interesuje się freeride’em i slopestyle’em. Brett nie znalazł na rynku komponentów, które spełniałyby jego oczekiwania, więc… stworzył je sam.
To nie był ruch PR-owy, tylko odpowiedź na realną potrzebę. Mimo że Rheeder sprzedał później swoje udziały w marce, jego filozofia została: tworzyć sprzęt, który sam chciałby mieć pod sobą podczas najtrudniejszych przejazdów.
Nie trzeba długo szukać, by zobaczyć na jakich rowerach jeżdżą najlepsi zawodnicy na świecie. Komponenty Title są obecne na rowerach takich nazwisk jak Emil Johansson, Thomas Genon, Lucas Huppert oraz Maximus Wielopolski. To riderzy, którzy nie mogą pozwolić sobie na bylejakość.
W ich przypadku wybór części to nie kwestia "bo ładne" albo "bo modne", tylko brutalna kalkulacja: co wytrzyma presję zawodów, duże skoki, niezliczone lądowania i codzienne katowanie sprzętu. Jeśli ich rowery mają komponenty Title, to wiesz, że ten sprzęt nie jest zrobiony „na ładne oczy”.
To trzeba powiedzieć wprost. Jeśli kręcisz kółka wokół domu, jeździsz okazjonalnie po lesie albo nie masz ambicji skakać większych rzeczy – może nie potrzebujesz pedałów za 770 zł. Natomiast, jeśli regularnie odwiedzasz bike parki, skaczesz kickery i hopy, lubisz konkretną jazdę enduro, zjeżdżasz po trasach, które bardziej przypominają koryta potoków niż ścieżki, albo po prostu chcesz mieć sprzęt, który nie zawiedzie, gdy go najbardziej potrzebujesz – wtedy warto spojrzeć na Title z innej perspektywy.
Bo to nie tylko pedały. To:
Internet kusi: na wschodnich rynkach czy różnych dziwnych portalach można znaleźć coś, co „wygląda prawie identycznie” jak Title, za ułamek ceny. Brzmi dobrze? Na pierwszy rzut oka – może i tak. Ale warto się zatrzymać i zadać sobie parę prostych pytań:
To nie są abstrakcyjne sytuacje. To są historie, które znamy z życia. Tanie podróbki potrafią wyglądać świetnie, dopóki nie zaczynają skrzypieć, gubić piny, a ich gwinty nie zamieniają się w watę przy dokręcaniu. Wtedy nagle okazuje się, że zaoszczędzone pieniądze nie były warte ani frustracji, ani – czasem dosłownie – straconych zębów.
Masz inne zdanie? Jeździsz na platformach Title, a może przesiadłeś się z tańszych opcji? Daj nam znać na naszych social mediach co myślisz o tym temacie – chętnie poznamy Twoją opinię. Bo jak pokazała ostatnia dyskusja o kierownicach, właśnie z takich rozmów wychodzą najlepsze wnioski.
Odwiedź nas na Facebooku, Instagramie i TikToku oraz na YouTube aby odkryć więcej inspiracji i ciekawych ofert!
2025-05-27 / Jagoda z 4-bike